Dziób jak u…

Jak u kei? Jakiś początek drapieżnictwa? Niekoniecznie. To wyraźny przerost wierzchołkowej części dzioba (culmen) i raczej związany ze sposobem pobierania pokarmu. Ta nadmorska wrona siwa być może gustuje w miękkim pokarmie i nie bardzo ma gdzie go zetrzeć. Choć, może to mieć także związek z nadmiernym przerostem części rogowej, może genetyka? Takie rzeczy zdarzają się ptakom w hodowli, gdzie mają dostęp do określonego, zbyt miękkiego pokarmu. Chyba, że z tej wrony jakaś Afrodyta i gustuje w pokarmie z morskiej piany. Zatrzymała mnie owa wrona na dłużej, bo ten dziób dodawał jej, jak wąsy Salvadora Dali, jakiegoś niezwykłego wyrazu. Była inna od wszystkich i zdaje się niczego sobie nie robiła ze swojego profilu. No może myślała o sobie …orzeł. To oczywiście żarty, ale takie przypadki zdarzają się i wielu z Was ma zapewne w swoich archiwach inne gatunki z przerośniętym dziobem. Pamiętam takie gawrony z ogromnym przerostem i kosa. Cóż, przyroda jakoś sobie z tym radzi, a inteligentna wrona być może wróci do twardego pokarmu. Przerost u niej jest dość mały i jest szansa na zatemperowanie go do właściwej formy.  Zmienność w przyrodzie jest ogromna i nie jest zerojedynkowa. I to w przyrodzie lubię najbardziej. Zmienność!

Dodaj komentarz