Trzmielowy ulik

Budka dla ptaków? No nie. Można też zamontować budkę dla trzmieli. Otworek na palec wskazujący, można dać dwa otworki. Wieszamy w cieniu, tak by się nam trzmiele nie zagotowały. Wnętrze wypełniamy liśćmi i mchem. Zmiętym materiałem. Ktoś mi kiedyś mówił, że dobre jest stare, mysie gniazdo. Czy tak jest?  Nie wiem.
Piszę o tych różnych budkach i myślę sobie, jak bardzo przekształciliśmy krajobraz, że trzeba robić zwierzakom pudełeczko, bo brakuje starych, dziuplastych drzew. Schronień w powalonych konarach, roślin z nektarem by wykarmić zapylacze. Z jednej strony cieszę się, że możemy coś zrobić, z drugiej mam w sobie złość, że tak łatwo znikają miedze, zadrzewienia śródpolne, okrajki, zaorywane są drogi polne. Oglądam fotografie lotnicze z lat 90. XX w. i obecne. Zmiany są ogromne. Las w serek szwajcarski, zamiast 10 różnych upraw jeden łan. Było zadrzewienie, nie ma zadrzewienia. … Łąki to już w kategorii „homeopatyczne”. Dobranoc.

Na dziś „Lot trzmiela” Rimskiego – Korsakowa. I przy okazji taka refleksja, skąd ten romantyczny kompozytor miał wiedzieć, że jego ziemia doczeka się tak strasznych tyranów, z których jeden jeszcze żyje.

Budkę dostarczyła firma USSURI.

W ramach projektu „Dzika Przyroda – Na wyciągnięcie ręki”, który realizowany jest z Partnerem Projektu ENERGA SA.

Dodaj komentarz