Nie wiem. Jemiołuszki, zwłaszcza na północy Polski pojawiają się już w październiku, a zdarzało i wcześniej. Tak bardzo chcielibyśmy powiedzieć, że jak już są jemiołuszki to będzie ostra, wczesna zima. Z powodu tych ptaków powiedzieć się tego nie da. Jeśli już przy nich jesteśmy, to warto powiedzieć o tym dlaczego potrzebujemy drzew z owocami. Jemiołuszka, bo jak nazwa wskazuje zjada owoce jemioły. U nas rzecz jasna, ale na północy gdzie mieszka chętnie korzysta z owoców bażyny. W zasadzie lepiej gdyby się nazywała „jagodołuszka”, bo uwielbia wszelkie owoce będące jagodami. Nie pogardzi różnymi gatunkami jarzębin, głogom nie odmówi i oczywiście u nas będzie zajadała się jemiołą. Właśnie lecą i będą zatrzymywać się na drzewach i krzewach z jagodami. Jeśli zastanawiacie się na posadzeniem nowych drzew i krzewów pomyślcie o czymś co ma smaczne owoce – jarzębiny, może głogi. Odwiedziny jemiołuszek to zawsze rodzaj teatru. Te, ubrane w przepiękne kostiumy ptaki, dodają koloru szarzejącej jesieni, a ich delikatne głosy – ciepło brzmiące dzwoneczki – sirr sirr dopełniają klimat nieco świąteczny. Macie już u siebie jemiołuszki? Ja widziałem je ostatnio na Helu.
Z bloga – panodprzyrody.pl