Owszem. To jak najbardziej możliwe i możemy je wtedy podziwiać z bliska. Zarówno na wsi jak i w mieście. Skład gatunkowy będzie nieco inny. Możliwe są nie tylko obserwacje zaglądających do nas „drapoli”, ale mogą się one lęgnąć wśród ludzi.
Zainspirował mnie myszołów, który zagląda do mojego ogrodu. On oczywiście nie lęgnie się w sadzie czy ogrodzie, ale już w niedalekim zadrzewieniu śródpolnym tak. Dlatego tak bardzo ważne jest zachowanie wszelkich zadrzewień śródpolnych, chyba że krzewy i drzewa zarastają jakieś cenne siedliska murawowe czy łąkowe, to należy podjąć za każdym razem decyzję o ochronie rzadszego siedliska. Najlepiej po konsultacji z przyrodnikami. Czasem odwiedzi nas krogulec, czasem jastrząb. Czasem nad gniazdem bocianów białych na moim podwórku krąży bielik, czasem tenże ptak próbuje porwać młodego boćka, choć jeszcze bez sukcesu. Zalatuje kania ruda i zagląda do boćków również bez sukcesu. Nie wspomnę o wysoko szybujących orłach. W dzień zaglądają dzienne drapieżniki, w nocy pojawiają się sowy. Pod bocianim gniazdem, w budce mieszkają czasem puszczyki.
Jeśli chcecie mieć blisko do drapieżnych w swoim otoczeniu, to w określonych przypadkach można je zachęcić nawet do lęgów. W mieście, na wysokich blokach można powiesić budkę dla pustułek (zaglądnijcie np. na stronę Ussuri Ochrona Przyrody jak to wygląda). Gdy mamy wokół domu trochę dużych drzew z powodzeniem można powiesić budkę dla puszczyków. Gdy obok nas jest na przykład szpaler sosen, to warto umieścić wysoko kosz wiklinowy dla uszatek. Poszperajmy w internecie, popytajmy ornitologów czy w naszym rejonie nie ma przypadkiem pójdźki. Dla nich też można powiesić specjalne budki. Jesień to dobry czas na takie rozwiązania. Te wszystkie ptaki biorą udział w regulacji liczebności gryzoni. Ważne tylko by nie stosować trutki na myszy, bo te gryzonie mogą stać się pokarmem zaproszonych do nas gości i z pomocy nici. Drapieżne blisko człowieka? To jest możliwe.
W ramach projektu „Dzika Przyroda – Na wyciągnięcie ręki”, który realizowany jest z Partnerem Projektu ENERGA SA.